2016 Joga i rowery Podróże Świat Włochy
Sardynia – na malowniczym południu
San Pietro – osada w pobliżu Castiadas – miejsce idealne dla spragnionych błogiego leniuchowania na szerokiej, piaszczystej plaży, z karaibskim błękitem morza przed oczami. Jako, że to czas przed sezonem plaże są prawie puste, temperatura powietrza oscyluje wokół 25 stopni Celsjusza, a morza.. wokół 18 stopni Celsjusza.
Górzysta wyspa, czy „nadaje” się do zwiedzania rowerem
Sprawdziłam, można pedałować kilometrami! W taki właśnie sposób zwiedziłam wschodnie wybrzeże w okolicach plaży Costa Rei.
Temperatury w maju nie są jakoś specjalnie wysokie, więc zwiedza się z poziomu dwóch kółek całkiem przyjemnie. Myślę, że w lipcu i sierpniu lepiej odpuścić sobie tę formę zwiedzania – 40 stopniowe temperatury na otwartej przestrzeni plus męczące podjazdy mogą być lada wyzwaniem.
Wypożyczenie roweru to koszt od kilku euro za dzień, ale trzeba być przygotowanym na dosyć kiepski stan techniczny – tak było przynajmniej w moim przypadku. Chociaż, przesympatyczny zresztą właściciel, uważał, że jego „relikty” rowerowe są w świetnym stanie!
Ważne! mieszkając w odległości od wypożyczalni, możemy dogadać się, że za dodatkową opłatą (od 5 € wzwyż za kilka rowerów) dowiozą nam rowerowy do naszego miejsca noclegowego. Koniecznie trzeba zapisać numer kontaktowy do kogoś z wypożyczalni, bo co prawda dróg asfaltowych jest wiele, ale i ładnych szutrówek sporo. A wiadomo, z oponami w nie najlepszym stanie łatwo o złapanie gumy – i wtedy pozostaje na przykład 30 km spacer z rowerem jako towarzyszem.
Na wyspie wytyczono trasy rowerowe, świetnie opisane i zaznaczone na mapie – co prawda tylko po włosku, ale i tak są bardzo pomocne.
Królewskie wybrzeże z poziomu siodełka rowerowego
Po pierwszym dniu spędzonym na totalnym leniuchowaniu, mój niespokojny duch zaczął domagać się większych atrakcji. Już nie wystarczyły spacery na okoliczne skały i urocze, małe zatoczki ukryte w zakolach morza.
Zauroczona pobliską plażą Cala Sinzias z niesamowitym kolorem wody, spowodowanym przez wyścielające dno zatoki kamienne płyty, postanawiam wyruszyć na poszukiwanie kolejnych atrakcji.
Wycieczka rowerowa na północ, wzdłuż wybrzeża Costa Rei okazała się strzałem w dziesiątkę.
Na początku wyprawy niespodziewane spotkanie z Chrystusem jakby z Rio de Janeiro, błogosławiącym „tych co na morzu” z wysokości skał.
Dla mnie urzekające jest połączenie rodzaju plaż – bo obok złocistego piachu, znajdziemy skaliste wybrzeże „rodem” z mojej ukochanej Chorwacji.
Jadąc oleandrowymi alejami, w oszałamiającym zapachu ziół, co chwilę zjeżdżam nad morze, aby podziwiać kolejne plaże. Jakby brały udział w swoistym rankingu – jedna piękniejsza od drugiej.
Costa Rei ( Wybrzeże Królewskie) z licznymi ośrodkami ośrodkami wypoczynkowymi i hotelami jest fajnym miejscem dla tych, którzy lubią rozrywki oprócz leniuchowania.
A ponieważ moim celem jest latarnia na Capo Ferrata zostawiam rower przy plaży i zanurzam się w dzikie, górskie ścieżki i wyruszam w górę!
Pomimo, że dopiero maj, żar leje się z nieba, ale i tak 2 kilometry drogi mijają nie wiadomo kiedy. Wokół szaleństwo kwitnących opuncji. I zapachy dochodzące z roślinności, spotęgowane przez panujący upał!
To co mnie otacza to makia – wtórna formacja roślinna, składająca się z wiecznie zielonych, skarlałych drzew takich jak: dąb ciernisty, cedr, drzewo poziomkowe ( z owoców którego robi się pyszny dżem), dzikich oliwek i pistacji, krzewinek wśród których dominują mirt i wrzośce oraz licznych gatunków aromatycznych roślin zielonych. Dzięki tym ostatnim ja mam darmową aromaterapię, a mirt dodany do potraw lub alkoholu tworzy niezapomnianą kompozycję smakową, o czym możesz przeczytać w „jedzeniowym” tekście o Sardynii.
Położona na skalistym, poszarpanym wybrzeżu latarnia Capo Ferrata majestatycznie zawisa nad przepaścią. Nadal czynna, ostrzega żeglarzy i wskazuje im drogę.
Droga powrotna do roweru i później do hotelu nie jest już tak męcząca. Dodatkowo wzmocniona espresso w przydrożnym barku, nabieram nowej energii.
Ponad 40 kilometrowa trasa nie zmęczyła mnie zbytnio i po krótkim odpoczynku zwiedzam jeszcze najbliższe otoczenie mojego noclegu.
Warto było, bo „odkrywam” położoną na uboczu Trattoria da Gianni, która stanie się ulubionym miejscem na kolejne, przepyszne kolacje.
Sardyńskich smaczków – nie tylko kulinarnych – doświadczysz, gdy klikniesz w poniższe linki:
- jak się dostać i inne pomocne informacje: Sardynia – wyspa do odkrycia: pomocne informacje
- gdzie zamieszkać : Sardynia – gdzie latem śpisz przykrywając się … obrusem
- czym się delektować: Czy nazwa Sardynia pochodzi od sardynek?
- zwiedzanie Cagliari i spotkanie z flamingami: Sardynia – w Cagliari: wiotkie flamingi i szczęście od słonia
- olśnienie urokiem plaż i grot w czasie rejsu: Sardynia od strony morza
Znajdź hotel na wakacje na Sardynii
Otrzymuj powiadomienia o nowych wpisach!
Wypełnij formularz, zapisz się na listę, a otrzymasz regularnie informacje o nowych przepisach i relacjach z podróży!
Wspaniała wyspa i miejsce na spędzenie wakacji
Dziękuję za komentarz 🙂 w pełni się zgadzam:) pozdrawiam dana